Dzisiejsze budynki jednorodzinne projektowane są z większym architektonicznym rozmachem, niż miało to miejsce kiedyś. Lubimy duże otwarte wnętrza bez wewnętrznych ścian nośnych, pomieszczenia wysokie na dwie kondygnacje, coraz częściej sięgamy po odważne projekty domów o awangardowych formach. Jednocześnie chętnie „odchudzamy” ściany. To wszystko sprawia, że obecne konstrukcje murowe wymagają odpowiednich wzmocnień.
W budynkach o skomplikowanym schemacie konstrukcyjnym niektóre strefy ścian narażone są na zginanie, dlatego należy przewidzieć dla nich odpowiednie wzmocnienia (fot. SOLBET)
Dzięki żelbetowym wieńcom i trzpieniom usztywniamy ściany, zwiększając ich wytrzymałość na skoncentrowane naprężenia ściskające oraz na obciążenia poziome (np. wiatr lub napór gruntu). Wprowadzamy też podział ściany na mniejsze powierzchnie, co umożliwia kompensację rys skurczowych materiału murowego i zapobiega rysowaniu się ścian
W budynkach tradycyjnych, w murowanych ścianach występują zawsze elementy żelbetowe w postaci wieńców. I w większości „klasycznych” budynków dodatkowe elementy żelbetowe są niepotrzebne. Przy zachowaniu zwartej bryły i zaprojektowaniu wewnętrznych ścian nośnych, które usztywniają ściany zewnętrzne, układ konstrukcyjny w postaci murów i wieńców żelbetowych świetnie radzi sobie z obciążeniami. Jak już jednak zostało wspomniane, owe „klasyczne” budynki stawia się coraz rzadziej – a w nowoczesnych konstrukcjach prawie zawsze potrzebne są elementy wzmacniające (i to niezależnie od tego, z jakiego materiału budujemy). Nie ma dla nich uniwersalnego schematu, bo każdy budynek należy rozpatrywać indywidualnie, ale ogólnie można przyjąć, że wzmocnienia żelbetowe murów najczęściej wykonuje się:
Zbrojenie słupków ściany kolankowej musi być dołem wypuszczone ze stropu, a górą zakotwione w wieńcu (fot. SOLBET)
Przykładowe wzmocnienie ściany szczytowej - usztywnienie narożnika przez przedłużenie wieńca ścian kolankowych oraz wykonanie nad otworem okiennym wieńca połączonego z obwodowym wieńcem po szczycie (fot. SOLBET)
To, jak ostatecznie rozwiązana zostanie kwestia wzmocnień, zależy od indywidualnych uwarunkowań, m.in. od układu konstrukcyjnego budynku, grubości muru, strefy wiatrowej i śniegowej. W przypadku ścian kolankowych i szczytowych istotna będzie konstrukcja dachu, jego ciężar i rozpiętość. Przy ścianach piwnicznych rodzaj gruntu i głębokość posadowienia. Dlatego zawsze potrzebne są indywidualne obliczenia. Teoretycznie powinny one znaleźć się w projekcie domu, ale niestety często nie są tam uwzględnione, albo wykonane bez szczegółowej analizy. Warto zadbać o to, aby projektant rzetelnie się nad nimi pochylił, np. zlecając mu wykonanie projektu wykonawczego. Istotna jest również rola kierownika budowy. UWAGA - dotyczy to każdego materiału murowego, nie tylko ścian z betonu komórkowego!
Najwygodniej i najprościej jest wypuścić z fundamentów lub - jeśli dotyczy to wyższych kondygnacji - wieńców, pręty zbrojeniowe albo startery pod słupy, a następnie wymurować ściany, zostawiając w nich puste przestrzenie przeznaczone do zabetonowania. Krawędzie ścian można zakończyć równo, by przekrój trzpieni był o stałych wymiarach – prostokątny, albo pozostawić w nich strzępia (ich wymiar nie powinien przekraczać 10 cm, inaczej beton może ich nie wypełnić). Druga opcja jest korzystna, bo beton w naturalny sposób zazębia się z płaszczyzną muru. W ścianach z betonu komórkowego zarówno opcja prostych krawędzi ścian, jak i strzępi, jest bardzo łatwa do wykonania, bo bloczki wygodnie docina się pod żądany wymiar.
Strzępia nie powinny być głębsze niż 10cm, żeby beton mógł wypełnić przestrzeń w murze (fot. SOLBET)
Trzeba uważać, bo takie „szczerbate” ściany, zwłaszcza wysokie, są podatne na przewrócenie przez wiatr. Wielu wykonawców bagatelizuje to zagrożenie – do pierwszej katastrofy. Jeśli istnieje ryzyko wystąpienia burzy albo wichury, warto ściany stabilnie podeprzeć montażowo, dopóki nie zostaną uzupełnione trzpieniami.
ZOBACZ TEŻ >>> JAK POPRAWNIE PRZYGOTOWAĆ SZALUNKI
Artykuł powstał we współpracy z firmą SOLBET
w ramach autorskiego cyklu "Akademia Świadomego Budowania"
POBIERZ BEZPŁATNY PORADNIK
Data publikacji: 12 września 2019
Jaki materiał jest najlepszy na ściany domu? Mówiąc wprost - taki, którego wykonawca nie zepsuje. Dobre wykonawstwo jest równie ważne, jak jakość wyrobu. Świetnymi parametrami technicznymi może pochwalić się większość dostępnych na rynku materiałów murowych. Tylko co z tego? Fachowców nie interesuje ich termoizolacyjność ani proekologiczny skład. Dla nich liczy się czas i wygoda, i te cechy materiałów, które ułatwiają im pracę. A satysfakcja wykonawców działa na naszą korzyść. Jeśli pracują z opornym, trudnym materiałem, to będą szukać dróg na skróty i niekoniecznie wskazanych ułatwień. Konsekwencje ich błędów poniesie odbiorca końcowy, czyli my, inwestorzy. Z łatwym w obróbce, przyjaznym murarzom betonem komórkowym poradzi sobie nawet mało wprawna ekipa. Jest odporny na fuszerkę, bo prościej jest wymurować go zgodnie z wytycznymi, niż coś kombinować. Po prostu trudno go zepsuć, jest błędoodporny. I stąd nazwa cyklu: "Bezbłędny beton komórkowy". Oczywiście paru podstawowych zasad budowania jednak przestrzegać trzeba - ale naprawdę nie jest to trudne, co udowadniamy w kolejnych odcinkach cyklu.