Żyjemy w paskudnym dla budownictwa klimacie. Nasze dachy muszą być przygotowane i na siarczysty mróz, i na lejący się z nieba żar. Latem pali je słońce i UV, jesienią bombarduje grad, zimą obciąża zalegający śnieg. Wielokrotnie narażone są na rzęsiste ulewy, wichury i śnieżyce, a do tego liczne cykle zamarzania i rozmarzania, powodowane „przechodzeniem” temperatury przez 00C, co w Polsce odbywa się nawet kilkadziesiąt razy w ciągu roku.
Dach to przegroda pracująca przez cały rok w niestabilnych i bardzo trudnych warunkach eksploatacyjnych (fot. FAKRO, DSnM)
Pod wpływem palącego słońca powierzchnia dachu potrafi rozgrzać się do temperatury ponad 900C. Zaledwie pół roku później trzeba być przygotowanym na -300C, a w międzyczasie na dobowe wahania temperatury i przymrozki na zmianę z gorącem. Żaden materiał nie pozostaje na to obojętny, każdy termicznie się odkształca. Do tego przez całe dwanaście miesięcy porywisty wiatr "szarpie" połaciami, z jednej strony napierając na dach, z drugiej podrywając pokrycie siłą ssania. Konstrukcja dachu non stop podlega więc dynamicznym obciążeniom, a wszystkie jej elementy poddawane są próbie sił i czasu.
Dopóki poruszamy się w obrębie pełnej połaci, ekstremalne warunki zewnętrzne jakoś dają się znieść – producenci materiałów pokryciowych dobrze przygotowują swoje produkty do kapryśnego klimatu, a projektanci dbają o to, żeby konstrukcja poradziła sobie z wszelkimi obciążeniami. Problem pojawia się w miejscach przerwania ciągłości połaci, przy kominach, oknach dachowych, przepustach czy w koszu. Naprzemienne kurczenie się i rozszerzanie cieplne materiałów oraz odkształcenia i mikrouszkodzenia wywołane nieustanną pracą konstrukcji sprawiają, że zapewnienie szczelności w tych newralgicznych miejscach staje się nie lada wyzwaniem.
Uszczelnienia na bazie butylu nie wymagają naprawy nawet przez klikadziesiąt lat. Dachy z gorszymi materiałami już po kilku latach należałoby skontrolować (fot. DSnM)
Woda potrafi penetrować nawet przez niewielkie nieszczelności, a każdy przeciek w dachu może być przyczyną poważnych problemów, tym groźniejszych, że trudnych do zdiagnozowania i naprawy. Po pierwsze – niełatwo jest zlokalizować źródło przecieku, bo woda nie kapie pionowo w dół, tylko migruje w różnych kierunkach przez kolejne przegrody - dach, ściany, strop - i najczęściej znajduje ujście w dość odległym od źródła miejscu. Po drugie – wilgoć wnikająca pod nieszczelne obróbki i gromadząca się w głębiej położonych warstwach dachu niekoniecznie od razu się ujawnia. Czasami przeciek trwa tygodniami, termoizolacja w połaci jest kompletnie przemoczona, w ukryciu rozwijają się zarodniki grzybów, u domowników pojawiają się niewiadomego pochodzenia alergie – a my orientujemy się w sytuacji dopiero wtedy, kiedy zaawansowana pleśń „wychodzi” z dachu na powierzchnię skosów czy ścian. Remont nie ogranicza się wtedy do uszczelnienia dachu i odmalowania pokoju, tylko wymaga kompletnej wymiany ocieplenia dachu i gruntownej renowacji pomieszczeń.
Skąd bierze się fenomen butylu? Cóż, wszystkie używane w dekarstwie materiały izolacyjne są odporne na wodę. Kłopot w tym, że nie wszystkie dobrze znoszą inne wspomniane wyżej czynniki, przez co po kilku latach zaczynają pękać albo odspajać się od podłoża. To naraża dach na przeciekanie i omówione wyżej kłopoty. W odróżnieniu od większości popularnych izolacji butyl przez cały okres eksploatacji pozostaje trwale plastyczny i elastyczny. Doskonale dopasowuje się do kształtu każdego elementu, nie szkodzą mu odkształcenia pracującego dachu ani ekstremalne warunki pogodowe, w tym promieniowanie UV, nie grozi mu też odklejenie się od podłoża, bo ma znakomitą przyczepność do różnych powierzchni. Nie trzeba się więc martwić, że znienacka coś się odspoi albo popęka.
Warto podeprzeć się tu autorytetem. Jak mówi dr inż. Karol Kożuch, Inżynier Produktu z firmy AIB: „Do uszczelnienia dachu stosuje się specjalistyczne produkty, stworzone z myślą o specyficznych warunkach panujących na dachach. Są to: masy dekarskie, silikony dekarskie, kity, szpachle i taśmy. W nowoczesnej technice dekarskiej coraz częściej wykorzystuje się jednak taśmy i sznury butylowe, które przyspieszają i ułatwiają wykonanie prac. Butyl to materiał izolacyjny, który zachowuje stałe parametry i jest wysoce plastyczny. Produkty na jego bazie charakteryzują się paroszczelnością, bardzo dobrym przyleganiem do różnych powierzchni oraz odpornością na grzyby i pleśnie. Z powodzeniem stosowane są więc w pracach dekarskich. Fachowcy doceniają łatwość i szybkość ich montażu, na co ma wpływ duża elastyczność butylu. Można go rozciągać w różnych kierunkach narzuconych kształtem danego elementu".
Do wyboru mamy taśmy, wstęgi i sznury butylowe rozmaitych typów i w różnych rozmiarach – dekarze wiedzą, które najlepiej pasują do konkretnego dachu (fot. AIB)
Awarie mają to do siebie, że atakują znienacka. Nie sposób przewidzieć, co i kiedy może się w dachu rozszczelnić. Dlatego jedyną skuteczną bronią jest profilaktyka. W trosce o własny komfort, bezpieczeństwo i zdrowie warto zapytać sprzedawców albo dekarzy, co i dlaczego proponują, i w miarę możliwości decydować się na rozwiązania z butylem (będziemy o nich szerzej mówić w kolejnych odcinkach cyklu).
Na koniec mała przestroga. Zamawiając materiały na dach często ulegamy pokusie fałszywej oszczędności. Przepłacamy za pokrycie, czyli to, co widać, a redukujemy koszty w akcesoriach. Na dachu nie wolno oszczędzać. Materiał pokryciowy to nie wszystko. Zwieńczeniem dachu, kluczowym dla jego bezawaryjnej eksploatacji, są właśnie prawidłowo zaprojektowane i wykonane obróbki dekarskie. Wybór dobrego, trwałego systemu uszczelnień powinien być priorytetem każdego inwestora.
Artykuł powstał we współpracy z firmą AIB jako część cyklu „Dach trwale szczelny” w ramach autorskiej kampanii
Akademia Świadomego Budowania.
>>> ZOBACZ CYKL
Data publikacji: 23 stycznia 2019
Szczelność dachu zależy od jakości użytych materiałów, dokładności wykonawczej, a przede wszystkim od sposobu zaprojektowania i wykonania obróbek dekarskich. To uszczelnienia decydują o tym, czy dach będzie przeciekał, czy nie. Stara, dobra twarda obróbka z blachy niekoniecznie pasuje do konkretnej konstrukcji, nie zawsze też gwarantuje odpowiedni poziom zabezpieczenia. Dekarze słusznie posiłkują się więc miękkimi materiałami uszczelniającymi. Nie wszystkie jednak są jednakowo dobre. W Akademii promujemy rozwiązania jak najlepsze dla inwestora, dlatego cykl "Dach trwale szczelny" opieramy na butylu - jako rozwiązaniu najwyższej klasy.