Pomieszczenia sanitarne lub techniczne często są w domu jedno nad drugim. Zamiast biegać z pełnym koszem na dół i z pustym na górę albo zrzucać rzeczy na dół przez balustradę schodów, można... zamiast kosza na pranie zrobić bezpośredni zsyp. Oczywiście warunkiem jest odpowiedni rozkład wnętrza, więc trzeba to uzgodnić już na etapie projektu. Nie zrobimy przecież zsypu do kuchni. Pod łazienką nie musimy mieć pralni, ale przynajmniej drugą łazienkę albo pomieszczenie gospodarcze, w którym da się zorganizować miejsce "zrzutu". I nie wystarczy tu mały pojemnik. Nie ma co się łudzić, przy pięcioosobowej rodzinie pojemnik pod zsypem dosłownie pęka w szwach. Powinien być albo obszerny, albo przynajmniej wysoki.
Niewielki otwór w stropie umożliwia gromadzenie prania w jednym miejscu, a przynajmniej na jednym poziomie domu (fot. KMR)
Uzgodnienie usytuowania otworu w projekcie jest też ważne ze względów konstrukcyjnych. Nie każdy strop da się później "przedziurawić". Otwór należy zaprojektować, być może odpowiednio zazbroić lub wzmocnić jego otoczenie, czasami przesunąć o 10 cm, żeby ominąć belkę stropową albo splot prętów. Samo wykonanie nie różni się specjalnie od wykonania przepustu na przewód kanalizacyjny, tyle że tutaj mamy do czynienia z większą średnicą rury.
Najprościej skorzystać z gotowego elementu szalunkowego przeznaczonego do wykonywania słupów, czyli okrągłej tekturowej tuby. Można ją kupić w każdym markecie budowlanym, być może nawet został fragment po innych pracach budowlanych. Nie potrzeba jej dużo, wystarczy pół metra, tyle, żeby później wygodnie wyjąć ją z otworu albo obciąć - reszta przyda się później, na etapie wykończenia (tuby kupuje się na sztuki, a są dość długie). Jaką średnicę wybrać? Przepust nie może być zbyt wąski, żeby np. ręczniki czy pościel nie utknęły w przewodzie. Nie powinien też być za obszerny, bo stworzy zagrożenie choćby dla dzieci. Optymalna średnica to ok. 35 cm.
Tubę ustawia się na deskowaniu. Można przesmarować ją preparatem antyadhezyjnym. Jeżeli mamy strop monolityczny, to układamy wokół otworu zbrojenie zgodnie z projektem. Jeżeli gęstożebrowy - rura może stanąć na przykład w miejscu dwóch usuniętych pustaków. Następnie całość betonujemy.
Szalunek powinien wystawać ponad grubość stropu. Po związaniu betonu tubę szalunkową najłatwiej jest po prostu odciąć (fot. KMR)
Aby odzież nie rozsypywała się po całym pomieszczeniu, trzeba pod zsypem przygotować kanał prowadzący w dół. Możemy wykonać go z nowej tuby, wklejając ją w otwór. Długość trzeba dobrać do planowanej aranżacji pomieszczenia. Jeśli zsyp ma sięgać podłogi - tuba musi być dłuższa. Jeżeli ma się kończyć na poziomie blatu, wystarczy krótsza. Warto to rozważyć, bo pod blatem wówczas już nie zabieramy cennego miejsca na pralkę, suszarkę czy półki.
Warto też wykonać obudowę zewnętrzną zsypu. Dzięki temu nie zmarnujemy tej przestrzeni - na samodzielnym trzonie nic nie powiesimy, a jeśli obudujemy go np. płytami g-k, będziemy mogli wykorzystać je jak pełnowartościowe ścianki i zamocować tam półki, haczyki itp. (w domu nigdy dość miejsca do przechowywania). Jest to jednak kwestią indywidualną, podobnie jak estetyka - niektórzy lubią właśnie surowe, minimalistyczne rozwiązania. Na funkcjonalność samego zsypu obudowa nie ma wpływu.
Jeśli kończymy zsyp na poziomie blatu, musimy w obudowie przewidzieć otwór, przez który wyjmiemy pranie - dolna krawędź powinna być podwyższona, żeby ubrania się nie wysypywały (fot. KMR)
Od środka dobrze jest przewidzieć śliską wyściółkę, żeby ułatwić zsuwanie nawet większych partii bielizny. Najłatwiej wyłożyć tubę zrolowanym arkuszem PVC. Można go wsunąć od góry albo od dołu, łatwo się go docina, a wewnątrz przewodu nie trzeba go niczym mocować - dzięki samoistnemu "rozprostowywaniu", ograniczony ściankami tuby, ładnie ją wyścieła.
Śliska wyściółka przewodu zsypu, wykonana np. z arkusza PVC, zapobiegnie haczeniu ubrań o szorstką powierzchnię tuby (fot. KMR)
Od góry możemy przedłużyć rurę i traktować ją jak stacjonarny kosz. Możemy też zostawić sam otwór i obudować go albo ukryć pod szafką z wyciętym w dnie otworem. To bardzo praktyczne rozwiązanie. Nie warto przesadnie kombinować z wykończeniem. Wszelkie uchylne drzwiczki, pojemniki z pokrywą, są może bardziej estetyczne, ale na dłuższą metę niewygodne. Trudno w środku posprzątać, a gdyby zdarzyło się, że nie trafimy w otwór, tylko obok - ciężko wyjąć zalegające ubranie (dzieci w ogóle nie zwrócą na to uwagi i szybko zaczną mieć braki w garderobie).
Od góry można zasłonić zsyp szafką z wyciętym w dnie otworem, łatwo wtedy celnie wrzucać pranie, a do szafki nadal możemy wstawić miskę, wanienkę, wiadro czy zapas papieru toaletowego (fot. KMR)
Jeśli boimy się, że do zsypu wpadnie nasze wszędobylskie dziecko, można na ten newralgiczny okres roku czy dwóch lat wstawić w otwór np. poprzeczny pręt.
Data publikacji: 22 stycznia 2021
Strop to przegroda, w której nawet nieznaczne odstępstwo od projektowych założeń może grozić katastrofą budowlaną. Jako pozioma płyta, strop pracuje przede wszystkim na zginanie. Projektant dobiera grubość, stopień zbrojenia i układ prętów tak, żeby ugięcia przęseł nie przekroczyły dopuszczalnych. Ze stropu wypuszczone jest zbrojenie wsporników, fragmentów ścian podpierających, słupów stojących nie tylko na płycie, ale też pod nią. Dodatkowo w okolicy punktowego oddziaływania słupów, nawet tych wąskich od więźby dachowej, wymagane jest dodatkowe zbrojenie na przebicie. Wieńce, podciągi, nadciągi stanowią integralną część stropu, wpływają na jego schemat statyczny i nie należy traktować ich odrębnie, podobnie jak klasy i ilości betonu, który przecież spaja strop w całość. Zmiana układu podpór, otwory, rezygnacja z balkonu - wszystko musi być uzgodnione z projektantem.