Pracujące przewody elektryczne wytwarzają pole elektrostatyczne, które przyciąga kurz i mikroskopijne zanieczyszczenia obecne w powietrzu. Stąd przy zbyt cienkim pokryciu ich tynkiem, po pewnym czasie od zamieszkania na ścianach wzdłuż instalacji zaczynają się pojawiać ciemne smugi, których nie da się zmyć (ściany pomalowane ciemnymi kolorami dla odmiany często mają w tych miejscach charakterystyczne wyświecenia).
Na zbyt cienko otynkowanej ścianie wzdłuż przewodów elektrycznych mamy samoistnie "wytrasowane" linie (fot. KMR)
Pokrywający przewody tynk chroni przed tym zjawiskiem - ale tylko pod warunkiem, że ma odpowiednią grubość. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zagłębianie przewodów w wykutych w ścianie bruzdach. Jeśli natomiast prowadzimy instalacje w warstwie tynku, czyli mocując je na powierzchni muru bez bruzdowania (tzw. "kable po ścianie"), to zgodnie z przepisami grubość warstwy tynku nad przewodami nie może być mniejsza niż 5 mm.
Schemat prowadzenia przewodów wtynkowych na ścianie (rys. Eryka Rakoczy)
Całkowitą grubość tynku musimy zatem wyznaczyć uwzględniając grubość przewodów. Najpopularniejsze stosowane w domach kable YDYp 3x1,5 mm2 mają zewnętrzną średnicę otuliny 5-6 mm. Przyjmując poprawkę na delikatne odginanie się przewodów i "odstawanie" od muru, powinniśmy założyć 7-8 mm. Po dodaniu obowiązkowych 5 mm otuliny, całkowita minimalna grubość tynku wynosi 12-13 mm, a zaleca się nawet 15 mm i więcej. To bardzo ważne - nie należy pocieniać tynku!
Przy tynkach gipsowych pojawia się jeszcze jeden problem. Ponieważ nad przewodami tynk jest cieńszy, niż obok na murze, narażony jest na pękanie. Zaleca się wzmocnić go siatką zbrojącą - najpierw natryskuje się cienką warstwę tynku, następnie wtapia siatkę, a potem tynkuje całość (fot. TR)
Oczywiście na grubość tynku ma też wpływ rodzaj mieszanki i staranność wykonania ścian. Musimy też pamiętać, że im grubszy tynk, tym wymaga więcej czasu na schnięcie (przyjmuje się 1 dzień na 1 mm grubości).
Przy wtynkowym prowadzeniu instalacji sporym problemem są narożniki, gdzie zagięte przewody mocniej odstają od ściany. Dlatego tam wykonuje się miejscowe bruzdowanie (>>> zobacz więcej na ten temat).
Konsultacje: Tomasz Rybarczyk.
Publikacja ma charakter poglądowy. Rozwiązania wdrażane na budowie zawsze należy rozpatrywać indywidualnie, konsultując je z projektantem, wykonawcą, doradcą technicznym, kierownikiem budowy lub inspektorem nadzoru inwestorskiego.
Data publikacji: 4 grudnia 2019
Powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach” w budowlance nabiera znaczenia szczególnego. Niedociągnięcia na etapie przygotowywania konstrukcji, instalacji, izolacji i obróbek mogą być przyczyną bardzo poważnych problemów, a naprawa - jeśli w ogóle jest możliwa - zazwyczaj sporo kosztuje. Skutki drobnych błędów wykonawczych potrafią ciągnąć się latami, uprzykrzając życie inwestorom. Dobrze, jeśli kierownik budowy w porę je wyłapie. On wie, na co zwracać uwagę (dlatego tak ważna jest jego obecność na budowie). Ale samemu też warto interesować się budowlanymi detalami, wiedzieć, jak co poprawnie wykonać. Często w wyniku rutyny zapominają o tym nawet fachowcy! Mamy nadzieję, że prezentowane na tej stronie rozwiązania przydadzą się, choćby ku pamięci, nie tylko inwestorom i wykonawcom, ale też początkującym inżynierom.
Patronat Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa Oddział Warszawski