Na składach budowlanych rzadko można uzyskać rzetelną informację na temat styropianu, który chcemy kupić. Jeśli nie przychodzimy z konkretnym zamówieniem - sprzedawcy oferują zazwyczaj ten, który im zalega, najtańszy lub najdroższy. Parametrów technicznych styropianu nie da się ocenić naocznie, bez użycia specjalistycznego oprzyrządowania. Nikt nie wybiera się na skład budowlany z profesjonalnym sprzętem laboratoryjnym, który zresztą trzeba jeszcze umieć obsługiwać. Nie jest zatem możliwa weryfikacja rzeczywistych właściwości płyt styropianowych z tymi deklarowanymi przez sprzedawcę. Pozostaje wierzyć temu, co można przeczytać na opakowaniu. A jak się okazuje, producenci nie zawsze są wobec nas uczciwi.
Znani producenci latami pracują na zaufanie klientów. Jakość ich wyrobów jest potwierdzona certyfikatami i rekomendacjami przyznawanymi przez instytuty naukowe, zarówno polskie - Instytut Techniki Budowlanej - jak i niezależne europejskie. Badania są cyklicznie powtarzane, firmy dbają o swoją renomę, a przy okazji o spokój klienta. Styropian pochodzący z uznanych linii produkcyjnych na pewno cechuje się właściwościami zgodnymi z deklaracją, inaczej nie byłby dopuszczony do obrotu. Wszystkie informacje znajdują się na stronach internetowych, wpisując nazwy w wyszukiwarkę można niemal natychmiast uzyskać opinie "z życia wzięte". Inaczej wygląda to w przypadku firm mniej znanych czy wręcz tak zwanych "firm - krzaków". Ich produktów nie można w żaden sposób sprawdzić na forach internetowych, bo tam nie istnieją, nie sposób też skonfrontować ich deklarowanych parametrów z rzeczywistością. Taki zakup wiąże się z ryzykiem otrzymania bubla, zwłaszcza, jeżeli skład kusi wyjątkowo niską ceną.
Oczywiście "tani = kiepski" to nie reguła, każdy produkt kiedyś był mało znany, wielu producentów podbój rynku zaczynało od promocji i świeżynkom też trzeba dać szansę. Ale warto obejrzeć stronę internetową, poczytać deklaracje, karty techniczne, certyfikaty. Jeśli ich nie mają - lepiej im nie wierzyć. Mogą mieć niższą od deklarowanej wytrzymałość mechaniczną czy gorszą termoizolacyjność. Zakup styropianu to około 2% wydatków ponoszonych na budowę całego domu. Oszczędzanie na termoizolacji przez kupowanie tańszego o parę złotych styropianu od nieznanego producenta może być oszczędnością fałszywą. Uznana marka jest pewnym gwarantem jakości. I co ciekawe - droższe styropiany znanych producentów często też są objęte atrakcyjnymi promocjami. Lepiej szukać oszczędności w tej strefie.
Pojawiły się swojego czasu opinie, że miarą jakości styropianu jest jego waga. Przeliczenie stosunku masy do objętości miało być gwarantem deklarowanej gęstości, a więc pośrednio parametrów cieplnych styropianu. W pewnym przybliżeniu można się z tym zgodzić, jest to sposób na wyeliminowanie produktów z gruntu kiepskich - ale przewodność cieplną określa się z dokładnością do jednej tysięcznej i "pewne przybliżenie" to za mało na gwarancję. Rzeczywiste właściwości termoizolacyjne styropianu da się potwierdzić tylko podczas badań laboratoryjnych na odpowiednich urządzeniach (zobacz przykładowe laboratorium). Znacznie bardziej godną zaufania rekomendacją niż waga jest pozytywna opinia użytkowników i niezależnych instytutów badawczych oraz pozytywne wyniki kontroli jakości prowadzonej przez GUNB. Dane są publikowane na stronach GUNB.
Data publikacji: 18 kwietnia 2017
Lubimy porównywać parametry materiałów ociepleniowych, ich przewodność cieplną i potrzebną grubość izolacji. Zapominamy często o najważniejszym. Nawet najcieplejszy materiał nie spełni dobrze swojego zadania, jeśli użyjemy go niezgodnie z przeznaczeniem. Mokra izolacja ziębi zamiast chronić przed stratami ciepła, więc nasiąkliwa i miękka izolacja nie nadaje się na fundamenty. Z kolei sztywna płyta nie sprawdzi się w wymagających elastycznego wypełnienia przestrzeniach. Dlatego najpierw wybierajmy produkty ze względu na ich deklarowane zastosowanie, dopiero wtedy możemy kusić się o porównania parametrów cieplnych.