O ile w przypadku tradycyjnych zapraw murarskich wykonawcy zazwyczaj obawiają się mrozu, o tyle dla zapraw przeznaczonych do spoin cienkowarstwowych najgorsza jest… susza. Wysoka temperatura i silny wiatr prowadzą do intensywnej utraty wilgoci z zaprawy i utrudniają jej prawidłowe związanie.
Spoiwo obecne w mieszance potrzebuje wody do prawidłowego przebiegu procesu wiązania, dlatego bardzo ważne jest zapewnienie świeżej zaprawie warunków chroniących przed zbyt szybkim wyschnięciem (fot. H+H)
Najbardziej optymalne warunki do murowania są raczej typowe i nie odbiegają od ogólnie przyjętych standardów. Budowa to nie laboratorium, wymagania ograniczają się do odpowiedniej temperatury powietrza i podłoża, czyli od +5 do +250C, oraz do braku opadów (choć siąpiąca mżawka też w niczym nie przeszkadza). Jeśli budujemy jesienią lub wiosną i istnieje ryzyko wystąpienia obniżonej temperatury czy wręcz przymrozków, wystarczy wybrać zaprawę zimową, która szybciej wiąże i pozwala na bezpieczne prowadzenie prac nawet do -60C. Zimno nie stanowi więc dla cienkowarstwowych zapraw większego problemu. Znacznie trudniejsze jest poradzenie sobie z gorącem i niską wilgotnością.
Podczas upałów cienka warstwa zaprawy bardzo szybko wysycha. Jeśli do tego jest wietrznie, utrata wilgotności postępuje w tempie błyskawicznym. Dlatego w gorące dni lepiej jest murować rano i wieczorem, kiedy jest trochę chłodniej. Poza bezpośrednim wysychaniem, dodatkowym obciążeniem dla zaprawy jest odciąganie wody przez bloczki. One również w takich warunkach są bardzo suche i szybko chłoną wilgoć. Zaprawa, która doświadczy tego zjawiska, staje się przesuszona, pęka i kruszeje, co oczywiście skutkuje brakiem wiązania, czyli utratą podstawowej funkcji, jaką pełnią w murze spoiny. Aby tego uniknąć, powinno się bloczki zwilżyć, a nawet zmoczyć pędzlem, żeby nasycić ich powierzchnie wsporne i zapobiec niepożądanemu odciąganiu wody ze świeżej zaprawy.
Pamiętajmy też, aby jednorazowo nie nakładać zaprawy na zbyt długie odcinki (maksymalnie 3-4 m), bo wtedy również może zdążyć wyschnąć, zanim prawidłowo ułożymy bloczki w warstwie.
Konsultacje produktowe: H+H
Konsultacje wykonawcze: Adam Penger.
Publikacja ma charakter poglądowy. Rozwiązania wdrażane na budowie zawsze należy rozpatrywać indywidualnie, konsultując je z projektantem, wykonawcą, doradcą technicznym, kierownikiem budowy lub inspektorem nadzoru inwestorskiego.
Data publikacji: 9 czerwca 2021
Powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach” w budowlance nabiera znaczenia szczególnego. Niedociągnięcia na etapie przygotowywania konstrukcji, instalacji, izolacji i obróbek mogą być przyczyną bardzo poważnych problemów, a naprawa - jeśli w ogóle jest możliwa - zazwyczaj sporo kosztuje. Skutki drobnych błędów wykonawczych potrafią ciągnąć się latami, uprzykrzając życie inwestorom. Dobrze, jeśli kierownik budowy w porę je wyłapie. On wie, na co zwracać uwagę (dlatego tak ważna jest jego obecność na budowie). Ale samemu też warto interesować się budowlanymi detalami, wiedzieć, jak co poprawnie wykonać. Często w wyniku rutyny zapominają o tym nawet fachowcy! Mamy nadzieję, że prezentowane na tej stronie rozwiązania przydadzą się, choćby ku pamięci, nie tylko inwestorom i wykonawcom, ale też początkującym inżynierom.
Patronat Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa Oddział Warszawski