Szczelność jest dla orynnowania kwestią nadrzędną, ale w przypadku systemów bezokapowych, które ukryte są przed bezpośrednim widokiem i w których ewentualne usterki nie są od razu zauważalne, dbałość o detale ma znaczenie szczególnie istotne. Poza ochroną systemu przed bezpośrednim przeciekaniem, równie ważną kwestią jest zapewnienie szczelności na poziomie odprowadzenia skroplin, które z całą pewnością pojawią się na rynnie w wyniku kondensacji pary wodnej. Tutaj z pomocą przychodzi właściwie wykonana obróbka blacharska okapu, czyli nieodłączny element systemów Galeco BEZOKAPOWY - pas podrynnowy.
Pas podrynnowy bezokapowy stanowi swoistą „wyściółkę” z blachy w miejscu wnęki pod rynnę wzdłuż krawędzi dachu (fot. GALECO)
Pas podrynnowy jest jednym z elementów koniecznych dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania systemu. W ofercie Galeco dostępne są gotowe, odpowiednio wyprofilowane pasy podrynnowe bezokapowe o długości 1,25 i 2 m. To zalecane przez producenta rozwiązanie, ze względu na dokładne dopasowanie systemu. Można jednak również podjąć się samodzielnego wykonania tego detalu z odpowiednio wygiętej blachy.
Przygotowując pas samodzielnie, musimy zwrócić uwagę na trzy podstawowe kwestie:
Schemat profilu pasa podrynnowego w systemie bezokapowym (rys. GALECO)
Kolejne pasy podrynnowe, zarówno te wykonywane samodzielnie przez dekarza, jak i te gotowe, muszą być ze sobą szczelnie połączone. Zaleca się rąbek leżący lub klejenie na zakładkę minimum 7 cm. Ważne przy tym, aby łączenie pasa podrynnowego nie pokrywało się z łączeniem rynien ze sobą ani z miejscami osadzenia odpływu lub narożnika. Powinny one być względem siebie przesunięte o co najmniej 50 cm.
Pasy podrynnowe łączymy wzdłużnie za pomocą kleju uszczelniającego przeznaczonego do obróbek blacharskich (fot. GALECO)
Nie zapominajmy też, że w pasie podrynnowym, podobnie jak w rynnie, w miejscu usytuowania pionu spustowego musimy przygotować otwór odpływowy, a potem uszczelnić przejście (fot. GALECO).
Konsultacje: Damian Dylewski, GALECO.
Publikacja ma charakter poglądowy. Rozwiązania wdrażane na budowie zawsze należy rozpatrywać indywidualnie, konsultując je z projektantem, wykonawcą, doradcą technicznym, kierownikiem budowy lub inspektorem nadzoru inwestorskiego.
Data publikacji: 12 lipca 2021
Powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach” w budowlance nabiera znaczenia szczególnego. Niedociągnięcia na etapie przygotowywania konstrukcji, instalacji, izolacji i obróbek mogą być przyczyną bardzo poważnych problemów, a naprawa - jeśli w ogóle jest możliwa - zazwyczaj sporo kosztuje. Skutki drobnych błędów wykonawczych potrafią ciągnąć się latami, uprzykrzając życie inwestorom. Dobrze, jeśli kierownik budowy w porę je wyłapie. On wie, na co zwracać uwagę (dlatego tak ważna jest jego obecność na budowie). Ale samemu też warto interesować się budowlanymi detalami, wiedzieć, jak co poprawnie wykonać. Często w wyniku rutyny zapominają o tym nawet fachowcy! Mamy nadzieję, że prezentowane na tej stronie rozwiązania przydadzą się, choćby ku pamięci, nie tylko inwestorom i wykonawcom, ale też początkującym inżynierom.
Patronat Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa Oddział Warszawski