Kondycja i wygląd ogrodu są bezpośrednio uzależnione od wody. To ona jest realnym życiem dla roślin. Tymczasem w Polsce coraz częściej panuje susza, opady deszczu są rzadsze niż kiedykolwiek. Korzystanie z węży ogrodowych czy też konewek w celu podlania ogrodu jest rozwiązaniem mającym bardzo ograniczony zakres działania. Nawodnienie tego typu zazwyczaj jest niewystarczające, a wielu ludzi nie ma czasu nawet na taką podstawową opiekę nad roślinami.
Rozwiązaniem dla osób ceniących sobie wygodę i chcących zadbać o ogród jest wykorzystanie systemów nawadniających. Mogą one być sterowane za pomocą komputera, do którego możliwe jest podłączenie czujników kontrolujących parametry środowiska. Mierzą temperaturę powietrza, temperaturę gleby oraz jej wilgotność. Komputer analizuje te dane ustając konkretnie, jaka ilość wody jest potrzebna do nawodnienia danego obszaru i czy nawodnienie w ogóle jest konieczne. Najczęściej jednak systemy nawadniające nie są tak zaawansowane, umożliwiają bardziej ograniczone działanie, polegające na ustawianiu ich na konkretne godziny. System uruchamia się wówczas o wybranej porze, samoczynnie nawadniając ogród.
Niezależnie od wyboru systemu nawadniającego, zawsze pomaga on w regularnym nawadnianiu ogrodu, bez konieczności zajmowania się wszystkim samodzielnie.
System nawadniania wiąże się z pobieraniem sporych ilości wody. Pierwszą ważną decyzją do podjęcia jest zatem ta, skąd dana woda ma pochodzić. W przypadku korzystania z wodociągu, należy liczyć się z dość wysokimi kosztami za wodę. Bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest wykopanie własnego ujęcia wody, czyli studni. Początkowy koszt tej inwestycji jest dość wysoki, jednak w dłuższej perspektywie czasu woda jest pobierana za darmo. Generuje to duże oszczędności, zwłaszcza wtedy, gdy założenie ogrodowe jest duże.
Planowanie nawodnienia ogrodu wiąże się z dokonaniem wyboru pomiędzy zraszaczem – w tym określeniem jego rodzaju - a linią kroplującą.
Zraszacze stacjonarne podłączane są do węża ogrodowego. Nie wymagają one ciągłej obecności podczas podlewania ogrodu. Mogą być dowolnie przenoszone, o ile długość węża na to pozwala. Zraszacze przenośne mogą być podłączone nawet na cały sezon, nie trzeba ich chować, są bowiem wykonane z materiałów, które są odporne na działanie czynników atmosferycznych. Zraszacze wahadłowe oraz oscylacyjne są w stanie nawodnić teren mający kształt prostokąta, a zraszacze obrotowe działają w obrębie koła.
Zraszacze nie zawsze są wskazane. Nie każda roślina dobrze znosi tego typu nawodnienie – u niektórych woda zalegająca na liściach wpływa na ich znaczne osłabienie. Tak jest chociażby w przypadku truskawek. W takim wypadku optymalnym rozwiązaniem jest zastosowanie nawadniania kropelkowego, czyli tzw. linii kroplującej. Taką linię stanowi wypełniony wodą przewód o niewielkiej średnicy, ciągnący się po ziemi. Dozowanie wody jest wówczas bardzo precyzyjne, krople nawilżają bezpośrednio system korzeniowy rośliny, a nie jej delikatne liście czy kwiaty.
Wykonanie takiego projektu najlepiej jest zlecić specjaliście. To pozwoli na uzyskanie wydajnego systemu, który będzie sobie w stanie poradzić z nawodnieniem terenu niezależnie od jego powierzchni czy kształtu. W celu uzyskania wyceny na zestaw nawadniania do samodzielnego montażu, należy przesłać do projektanta plan zagospodarowania terenu oraz informacje o rodzaju oraz wydajności źródła wody.
Jeśli działamy na własną rękę, powinniśmy poświęcić najpierw czas na zgłębienie wiedzy na temat systemów nawadniających.
Budowanie instalacji nawadniającej obejmuje przede wszystkim ukrycie przewodów. Rury zasilające powinny zostać rozprowadzone do studzienek oraz zraszaczy, które są wkopane w rowkach mających mniej więcej 30 cm głębokości.
Tam, gdzie montowane są zraszacze, warto wykopać głębszy rowek i wysypać go żwirem. Będzie on pełnił rolę swoistego drenażu. Poza tym na warstwie żwiru zdecydowanie łatwiej jest wyregulować głębokość, na jakiej ma się znaleźć zraszacz.
W wykopie należy równomiernie rozłożyć rurę nawadniającą. W zależności od jej docelowych rozgałęzień, konieczne może okazać się założenie trójników oraz obejm. Nim zostaną podłączone urządzenia nawadniające, instalacja powinna zostać przepłukana. Należy zatem uruchomić zasilanie i zaślepić odgałęzienia przy pomocy korków (oprócz końcowego!). To pozwala sprawdzić, czy instalacja w żadnym miejscu nie przecieka.
Kolejno w instalacji powinny zostać umieszczone wszystkie urządzenia i wówczas można ułożyć ją w wykopie. Po uruchomieniu można również ocenić czy jest ona odpowiedniej długości, czy dociera do wszystkich docelowych miejsc itp.
Warto, by instalacja nawadniająca została wzbogacona o przyłącza służące do podłączenia chociażby węża ogrodowego. Dobrze jest ukryć je pod powierzchnią gruntu, wówczas nie przeszkadzają między innymi w koszeniu trawy. Przyłącza tego rodzaju umieszcza się w puszce przyłączeniowej, wraz z zaworem bądź też całą sekcją zaworów, gdyby istniała konieczność podłączenia kilku urządzeń jednocześnie. Puszka przyłączeniowa powinna zostać ustawiona na podsypce żwirowej, na takiej głębokości, aby można było zrównać pokrywkę z powierzchnią gruntu. Zawór powinien być nałożony na szybkozłączkę w pozycji pionowej, do góry.
Woda do takiego przyłącza powinna pochodzić z odrębnego doprowadzenia z instalacji zasilającej. Dzięki temu będzie mogła ona działać niezależnie od innych obwodów.
Ważnym wyposażeniem instalacji nawadniającej są również zraszacze wynurzalne. Mogą one pracować statycznie lub w sposób obrotowy. Zazwyczaj mocuje się je bezpośrednio na rurze, ponieważ są zasilane od dołu. Aby jednak zraszacz pozostawał zrównany z powierzchnią trawnika, należy zapewnić odpowiednią regulację podparcia rury.
Jednym z najprostszych sposobów sterowania systemem nawadniania jest uruchamianie go przy pomocy zaworów oraz załączania pompy. Dodatkowa pompa zapewnia, iż instalacja nawadniająca pracuje pod wymaganym ciśnieniem oraz jest wydajna.
Automatyczne uruchamianie jest natomiast możliwe wtedy, gdy zamontowany zostaje zegar sterujący oraz elektrozawory. Dzięki zegarowi można uruchomić cały układ bądź też poszczególne sekcje. Pamiętajmy jednak, że takie automatyczne nawadnianie uruchamia się niezależnie od tego czy padał deszcz i ogród jest nawodniony, czy też nie.
Odpowiednia konserwacja przedłuża żywotność układu nawadniającego. Czyszczone powinny być przede wszystkim elementy filtracyjne w zraszaczach, w układzie zasilania oraz w poszczególnych sekcjach. Przed rozpoczęciem się okresu zimowego instalacja powinna zostać opróżniona z wody i przedmuchana sprężonym powietrzem pochodzącym z kompresora. Elementy nawadniające powinny zostać wówczas zdjęte z powierzchni gruntu, a zawory muszą pozostać otwarte. Wszelkie dodatkowe urządzenia, jak sterowniki czy reduktory ciśnienia, na zimę należy odinstalować.
Tekst: Amanda Bąk.
"Z wykształcenia jestem projektantką ogrodów. Ogród i rośliny to moja pasja! Uwielbiam obserwować naturę i zmiany, jakie w niej zachodzą. Miłość do roślin obudziła się we mnie, kiedy jeszcze byłam dzieckiem, otaczam się nimi w domu i w pracy. Posiadam szeroki zakres wiedzy na temat roślinności, w tym jej doboru gatunkowego pod kątem projektu, co przenosi się na tworzenie pięknych krajobrazów. Nie stoję w miejscu, ciągle doskonalę swoje umiejętności i śledzę najnowsze trendy, dzięki czemu w stworzonych przeze mnie ogrodach nie ma monotonii. Czas spędzony w ogrodzie sprawia, że się uspokajam, a praca, w której spełniam swoje pasje, jest niezwykle przyjemna".
Zobacz profil autorki na LinkedIn.
Data publikacji: 19 czerwca 2020