Festiwal Naturalnego Budowania niewiele ma wspólnego ze zwykłą budowlaną konferencją. Tu nie spotykają się przedsiębiorcy ani deweloperzy, tylko pasjonaci. Są tu i mentorzy, i hobbyści, tacy, którzy projektują, ci, co potrafią budować z naturalnych surowców – i ci, co chcą się tego nauczyć. Starsi i młodsi, ludzie w kolorowych strojach… i z uśmiechem na twarzy. Naturalne budowanie to nie technologia. To filozofia życia.
To miejsce dla tych, którzy lubią samodzielnie „podłubać”, albo zwyczajnie na żywo chcieli zobaczyć, jak wygląda obcowanie z naturalnym budowaniem. Nie rozczarowali się – tu wszystkiego można było dotknąć, sprawdzić, niekiedy pomóc wykonawcom, a przede wszystkim porozmawiać i dopytać o konkrety. Na trawniku za Wydziałem Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego stanął fragment domu ze słomy, ściana w technologii cordwood, kopuła z drewnianych „trójkątów”, parawan z konopnej plecionki, współczesny „wóz Drzymały”, glina oraz warsztaty tworzenia obrazów z wosku na drewnie. Nie zabrakło też wegańskiej gastronomii. W dodatkowej strefie warsztatowej ulokowanej w budynku przygotowano makiety i próbki betonu konopnego, wełny konopnej, fragmenty ścian z glinianym tynkiem. We foyer do kupienia była branżowa literatura.
Równolegle z warsztatami w auli przez dwa dni odbywały się cykle wykładów poświęconych budownictwu naturalnemu, moderowane przez Marlenę Grochałę i Bartosza Przybysia.
Rozpoczął Maciej Jagielak (Fuchi Studio) prelekcją na temat zrównoważonego rozwoju jako idei sprawiedliwości, której według niego nie da się przeliczyć na metr kwadratowy, jak czynią to współcześni architekci. Następnie o strategii projektowej w tworzeniu zrównoważonych siedlisk w mieście i na wsi z wielką pasją mówiła architekt Magda Górska (eKodama). W jej prezentacji dużo było trafiających w sedno grafik, pokazujących, jak dalece zapędziliśmy się we współczesny konsumpcjonizm. Dla ochłonięcia Lech Rybienik (RProjekt) krótko i rzeczowo przedstawił rzeczy przyziemne, czyli aspekty prawne prowadzenia inwestycji budowlanej.
W kilku panelach przewijał się temat ogromnego potencjału konopi. O sposobach wykorzystania tych szybkorosnących i mało wymagających roślin, o tym, co robić z paździerzami i jak wpływać na sprawny cykl odzysku, bardzo ciekawie opowiadał Marcin Krzyżkowiak (ConnArch) i Piotr Jastrzębski (Podlaskie Konopie). Konopie były też motywem przewodnim wystąpienia belgijskiego projektanta Kena De Cooman (BC architects & studies), który zaprezentował ciekawe realizacje w Antwerpii i Ghent z użyciem nieotynkowanego betonu konopnego (hempcrete). Również w Polsce znaleźć można takie realizacje, o czym mówił dr Przemysław Brzyski (Budynki z konopi).
Wiele emocji wzbudziły inspiracje i dywagacje na temat domów ze słomy w wystąpieniach Przemo Wosia (ŚwiaDom), Tomasza Zmyślonego (ASP Gdańsk) i Herberta Grubera (StrohNatur) z Austrii.
Słoma była najczęściej poruszanym podczas całego festiwalu tematem - źdźbła były wszechobecne i w powietrzu, i w prelekcjach (fot. KMR)
Przede wszystkim obalono mit słynnego krzywego domku hobbita – owszem, forma budynku przypominająca kopułę o nierównych ściankach grubo krytych gliną jest możliwa, ale absolutnie nie jedyna. Co więcej, współczesna architektura odchodzi od tego stereotypu i hołduje raczej nowoczesnemu zastosowaniu sprasowanych kostek słomy jako wypełnienia drewnianego szkieletu. Ściany są wtedy proste i gładkie (słomę specjalnie się strzyże) a patrząc na gotowy dom trudno się nawet domyślić, jaki materiał kryją przegrody. Trzeba tylko pamiętać o właściwym sprasowaniu słomy – kostki powinny ważyć co najmniej 9-12 kg (aby to było możliwe, zboże na polu musi rosnąć odpowiednio gęsto), bo tylko wtedy do wnętrza nie dochodzi powietrze, nie ima się ich ogień, gryzonie ani pleśń. I muszą być suche. W kontekście tych wymagań Herbert Gruber (StrohNatur) wprowadził słuchaczy w zaawansowany w porównaniu z Polską system prowadzenia budów ze słomy na austriackim rynku, opisał techniki prasowania i strzyżenia słomy, zaprezentował też liczne rysunki i realizacje. Z kolei Przemek Raj (Eksperymentalna Farma Stoczki, EFS) zderzył nas z rzeczywistością polską, jasno precyzując problemy z pozyskiwaniem surowca (za mała gęstość – kostki 5 kg, często wilgotne), przybliżając też praktyczne aspekty i koszty budowy domu, dalece odbiegające od tego, co pokazują nam programy TV. Niezrażony jego realizmem Ryszard Biliński (OSBN), niejako na przekór tym słowom, przekonywał jednak do angażowania się we własnoręczną budowę domu jako formę scalania rodziny i relacji z przyjaciółmi.
Zdecydowanie zbyt krótki wydawał się pasjonujący wykład Jarosława Szewczyka (Politechnika Białostocka) o dawnych formach budownictwa zgodnego z naturą. Autor pokazał stare instrukcje i ryciny, opowiadał m.in. o warstwowych ścianach z gliny i o zbrojeniu tynków glinianych słomą, jałowcem i drutem kolczastym, którego w Polsce po wojnie było pod dostatkiem. Sporym zainteresowaniem, czego dowodem była lawina pytań, cieszył się też wykład Tomasza Mielczyńskiego (TXM Architektura), który opisywał swoją prywatną realizację domu z piecem, ze wskazaniem wszystkich projektowych i praktycznych aspektów takiego rozwiązania.
W dalszych panelach Jarema Rabiński (Polskie Stowarzyszenie Dachy Zielone) mówił o przykładach nowatorskiej zielonej infrastruktury na obiektach budowlanych, Marlena Grochała (Eko-wnętrze) o tym, jaki wpływ mają na nas zastosowane w domu materiały wykończeniowe, Mateusz Szwagierczak (Organica Design & Build) o ważnej roli drewna w budownictwie naturalnym, a Wojciech Owczarzak (Vernum) opowiadał o tynkach glinianych. W odpowiedzi na potrzebę minimalizacji zagrabianej przez nas powierzchni mieszkalnej odbyła się prelekcja o małych formach zamieszkania, czyli jurtach i TinyHose (Przemysław Hatłas, YurtAnima). Wojtek Gogół (Decoraton) poruszył natomiast jakże ważny w dzisiejszym świecie aspekt eliminacji hałasu we wnętrzach.
Wykłady wieńczyły case study: budowa domów o powierzchni 35 m2 z kostek słomy i konopi.
Sprawcą całej inicjatywy jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Budownictwa Naturalnego (OSBN). Zrzesza ono architektów, wykonawców oraz naukowców i badaczy, którzy troszczą się o lepsze jutro i którym bliska jest idea budownictwa zrównoważonego w swojej pierwotnej, nie skażonej przerostem technologii formie. Sam budulec – słoma, konopie, glina – nie ma tu większego znaczenia, istotą budownictwa naturalnego jest szerszy aspekt postrzegania procesu budowy domu czy siedliska, jako elementu nierozerwalnie związanego z naturą i pozostawiającego minimalny ślad węglowy. Co to znaczy? Że docelowa „energooszczędność” czy „niskoenergetyczność” budynku nie może być okupiona ogromnymi ilościami energii zużytej do wyprodukowania i wdrożenia surowców budowlanych oraz zaawansowanego sprzętu technicznego, z czym mamy do czynienia w modnym budownictwie pasywnym. Zużywanie i oddawanie energii powinno odbywać się z poszanowaniem praw natury i pokorną akceptacją naszego w niej miejsca.
Ta niewątpliwie słuszna idea jest póki co utopią, bo na szerszą skalę budownictwa naturalnego – choćby z powodu braku uregulowań prawnych i niezgodności z pewnymi przepisami - w kanony wdrożyć się nie da, ale… Bardzo trafnie skomentowała to Magda Górska (eKodama), twierdząc, że jej akurat podoba się to, że ta skala jest tak mała. To oddolne inicjatywy i drobne kroczki przynoszą bowiem najlepsze kompleksowe efekty. Jak podkreśliła Magda - główną zaletą festiwalu jest to, że czerpiemy z niego tyle, ile uznamy za odpowiednie dla siebie, a każdy wkład jest ważny dla lepszego jutra. Mądre przesłanie eKodamy niech pozostanie mottem wieńczącym relację.
Do zobaczenia za dwa lata :)
Więcej informacji na temat działań Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Budownictwa Naturalnego na stronie OSBN.pl.
Więcej o festiwalu: festiwal.osbn.pl
Data publikacji: 23 maja 2019
...dział o tematyce różnorodnej. To przestrzeń dla aktualności branżowych, ciekawostek podpatrzonych wokół domu i podczas podróży - nazwanych tu "cegiełkami" - oraz szeroko pojętej teorii, czyli artykułów o parametrach, wymaganiach, procesach produkcyjnych i technologiach. Takich, które trudno przypisać konkretnemu działowi budowy, bo są istotne i pozostają niezmienne na każdym jej etapie. Można tu trochę poszperać :)