Jak udowodnił specjalista w dziedzinie fizyki budowli i autorytet w branży budownictwa - profesor Jerzy Pogorzelski - prawdy w tym stwierdzeniu jest niewiele. Wykazał on, że z całego strumienia pary wodnej usuwanej z wnętrza domu przez ściany zewnętrzne przedostaje się zaledwie do 3%. A często mniej. To takie "oddychanie przez zatkany nos"... Wymiana powietrza w budynku i związane z nią usuwanie wilgoci odbywa się głównie przez sprawny system wentylacyjny, a nie przez ściany (okna z funkcją rozszczelniania zostawmy na osobny artykuł).
Wszystkie dostępne na rynku bloczki i pustaki w mniejszym lub większym stopniu są otwarte dyfuzyjnie, czyli przepuszczają parę wodną. Do tynkowania powierzchni muru również nadają się wyłącznie tynki o wysokim stopniu dyfuzyjności, więc nie ma obaw, że powietrze zostanie tam przyblokowane (nieprzepuszczalne dla pary wodnej cienkowartwowe tynki akrylowe używane są tylko w systemach ociepleń). Jeśli nie zablokujemy przepływu strumienia pary od środka (szczelną okładziną bądź farbą) to ściana jednowarstwowa pozwoli na uwolnienie tych 3% wilgoci - będzie delikatnie "oddychać".
Upraszczając - stosując styropian zamykamy przegrodę dyfuzyjnie, stosując wełnę - nie. Ale... Tylko pod warunkiem, że dobrze dobierzemy cały system ocieplenia, czyli klej, tynk i ewentualnie farbę zewnętrzną. Żadna z warstw zewnętrznych, znajdujących się na wełnie, nie może mieć większego od niej oporu dyfuzyjnego. To przyniosłoby przykry skutek w postaci zawilgocenia wełny (co pogarsza jej izolacyjność) i wykraplania wilgoci pod tynkiem. Źle ocieplona ściana nie tylko nie będzie "oddychała", ale jeszcze zagrozi zdrowiu mieszkańców. Trzeba o tym pamiętać. W przypadku styropianu nie ma żadnego znaczenia, jakiego systemu użyjemy do wykończenia ściany.
Przede wszystkim można przestać fiksować się na punkcie wyboru materiału murowego albo izolacji cieplnej ścian pod kątem paroprzepuszczalności. To naprawdę nie ma większego znaczenia, czy zablokujemy te 3% pary wodnej, czy pozwolimy jej migrować na zewnątrz.
Data publikacji: 25 stycznia 2018
Potocznie nazywany gazobetonem, pianobetonem czy siporeksem, beton komórkowy to najcieplejszy i najbardziej popularny materiał do budowy ścian.
Utarty slogan mówi, że ściany powinny być mocne i ciepłe. Mocne nie oznaczają jednak, że wymurowane z superwytrzymałego budulca. Nawet najniższa wytrzymałość na ściskanie elementów ściennych, czyli 2,5-3 MPa, przy odpowiedniej grubości muru wystarcza dla zapewnienia wymaganej nośności. Co zaś do parametrów cieplnych... W dobie domów energooszczędnych większość ścian ma zewnętrzne oieplenie. Izolacyjność elementów murowych ma więc znaczenie tylko w ścianach jednowarstwowych. Tym, na co na pewno warto zwrócić uwagę, jest łatwość murowania, czystość, ograniczenie zużycia zaprawy, dostępność rozmaitych kształtek systemowych, oraz wygoda użytkowa.