Ukośne stężenia połaci dachowych od lat już nie stanowią detali projektów, a i wykonawcy nie przypominają inwestorom, jak ważną rolę pełni wiatrownica w stateczności więźby. Z jednej strony zastąpiły ją coraz powszechniejsze sztywne poszycia, czyli pełne deskowania połaci dachowych, z drugiej, dzięki żelbetowym wieńcom i trzpieniom w ścianach szczytowych, zmniejszyło się ryzyko uszkodzeń konstrukcji wskutek pracy dachu. Dachy i lokalne warunki są jednak różne. Dlatego zawsze warto podpytać swojego dekarza i kierownika budowy o ewentualną potrzebę stężenia dachu wiatrownicami, zwłaszcza, jeśli planujemy poszycie z membrany dachowej.
Funkcję wiatrownic najczęściej pełnią stalowe taśmy, naciągane przy pomocy specjalnego przyrządu (napinacza) typu band-it (fot. Simpson Strong-Tie)
Ich zadaniem jest usztywnienie dachu w kierunku podłużnym (równoległym do kalenicy dachu). Bez tego, wskutek obciążeń od wiatru, krokwie mogą się chwiać i napierać na ściany szczytowe, doprowadzając do spękania konstrukcji budynku. Nie wystarczy zastosowanie poziomych usztywnień, bo krokwie „położą się” razem z nimi, wiatrownice – aby były efektywne - muszą być zamocowane skośnie do krokwi. Co ciekawe, często nawet sztywne poszycie, czyli deskowanie dachu, nie jest gwarancją zapewnienia należytej sztywności, wiele zależy tu od wielkości powierzchni, obecności płatwi pośrednich, poziomu jętek lub kleszczy i od rozwiązania styku połaci ze szczytami.
Na etapie przygotowywania konstrukcji dachu montuje się wiatrownice „robocze”, których zadaniem jest usztywnienie krokwi do czasu wykonania deskowania. Najczęściej są to deski grubości 3,2 cm (fot. TR)
Nie ma tu jednej reguły. Na jednym dachu wystarczy jedna skośna taśma przeciągnięta przez wszystkie pola międzykrokwiowe, na innym potrzebne będzie kilka desek, rozpiętych co 3-4 krokwie. Dawniej rozmieszczenie usztywnień znajdowało się w projekcie. Obecnie zazwyczaj to wykonawca w uzgodnieniu z kierownikiem budowy, na podstawie analizy konstrukcji, strefy wiatrowej i innych lokalnych uwarunkowań, decyduje o tym, czy wiatrownice są potrzebne, oraz o ich liczbie i układzie.
W przypadku gotowych wiązarów dachowych konstrukcję usztywnia się albo metalowymi krzyżulcami i poprzecznymi rozpórkami... (fot. Simpson Strong-Tie)
...albo stosuje się poprzeczne deski spinające konstrukcję na czas prac, a docelowo usztywnia się więźbę kratownicami umieszczonymi w wybranych polach międzykrokwiowych, zazwyczaj skrajnych i środkowym (fot. TR)
Publikacja ma charakter poglądowy. Rozwiązania wdrażane na budowie zawsze należy rozpatrywać indywidualnie, konsultując je z projektantem, wykonawcą, doradcą technicznym, kierownikiem budowy lub inspektorem nadzoru inwestorskiego.
Data publikacji: 14 kwietnia 2022
Powiedzenie „diabeł tkwi w szczegółach” w budowlance nabiera znaczenia szczególnego. Niedociągnięcia na etapie przygotowywania konstrukcji, instalacji, izolacji i obróbek mogą być przyczyną bardzo poważnych problemów, a naprawa - jeśli w ogóle jest możliwa - zazwyczaj sporo kosztuje. Skutki drobnych błędów wykonawczych potrafią ciągnąć się latami, uprzykrzając życie inwestorom. Dobrze, jeśli kierownik budowy w porę je wyłapie. On wie, na co zwracać uwagę (dlatego tak ważna jest jego obecność na budowie). Ale samemu też warto interesować się budowlanymi detalami, wiedzieć, jak co poprawnie wykonać. Często w wyniku rutyny zapominają o tym nawet fachowcy! Mamy nadzieję, że prezentowane na tej stronie rozwiązania przydadzą się, choćby ku pamięci, nie tylko inwestorom i wykonawcom, ale też początkującym inżynierom.
Patronat Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa Oddział Warszawski