W polskich realiach ściany jednowarstwowe nie cieszą się powodzeniem. Nic dziwnego. Nikt nie ma czasu ani ochoty notorycznie patrzeć na ręce murarzom i wytykać im (w akompaniamecie niewybrednych komentarzy) kolejnych błędów, nie mówiąc o trudnej kwestii egzekwowania poprawek. Dostępność ekip budowlanych jest zmorą, terminy umawia się na dwa lata w przód, nie bardzo można sobie pozwolić na wybrzydzanie. Oczywiście, wszystkiego powinien pilnować kierownik budowy. Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że kierbud nie zawsze wywiązuje się ze swojego zadania tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Cóż zrobić. Pilnujemy sami, dochodzimy roszczeń na własną rękę.
Ze wszystkich dostępnych na rynku elementów przeznaczonych na ściany jednowarstwowe pustaki ceramiczne muruje się najtrudniej. Ich powierzchnia nie jest idealnie gładka, trudno zachować lico muru, łatwo natomiast zostawić zbyt duże szczeliny albo niestarannie dociąć elementy. Wielu wykonawców kieruje się dewizą "zachlapie się i będzie dobrze". Ale nie po to kupujemy dobry, drogi materiał, żeby go potem zachlapywać, zasłaniać i denerwować się, że nie spełnia deklarowanych przez producenta parametrów. Słusznie żądamy, żeby prace były wykonane dobrze. W przypadku ścian 1-w "dobrze" oznacza, że murarze powinni wręcz z aptekarską dokładnością podchodzić do swojej pracy. A co widzimy na budowie...?
Fot.1. Zbyt duże odstępy (fot. KB)
Fot.1. Każda zbyt duża szczelina to późniejszy mostek termiczny. Pojedynczy nie będzie odczuwalny, ale jeśli na jednej ścianie takich mostków będzie dziesięć - wpłynie to na przenikalność cieplną przegrody, a w rezultacie na odczuwalne w kieszeni i w powietrzu straty ciepła z wnętrza budynku. Mostki mogą też być później widoczne na elewacji w postaci ciemniejszych, odcinających się na tle tynku linii. Na zdjęciu widać, że szczelina szerokości 0,5 cm nie jest wynikiem nierówności pustaka - bo elementy leżące wyżej i niżej pustaki wykonawca zestawił prawidłowo.
Fot.2. Ubytki wypełnione zaprawą (fot. KB)
Fot.2. To, co w przypadku ścian przeznaczonych do ocieplenia nie ma większego znaczenia - wypełnione zaprawą ubytki przy odłupanych pustakach i szerokie szczeliny - w ścianach jednowarstwowych jest poważnym błędem. Podobnie jak w przypadku zbyt dużych odstępów między elementami, każde miejsce zaklejone zaprawą będzie miało gorsze parametry cieplne niż mur i stanie się mostkiem termicznym.
Fot.3. Nierówne lico (fot. KB)
Fot.3. Ściany jednowarstwowe z zewnątrz mają być tylko otynkowane. Jak zrobić to poprawnie, kiedy nierówności muru przekraczają miejscami 1 cm...? Albo trzeba sięgnąć do starych poradników tynkarskich i wykonać ciężką zbrojoną wyprawę, albo pogodzić się z tym, że oświetlona stycznym światłem zachodzącego słońca ściana będzie "falowała"... Podobny efekt jest też oczywiście od strony wewnętrznej. Nierówne lico to wybitny efekt niestaranności wykonawcy, który widocznie tylko dolne warstwy sprawdzał poziomnicą.
Fot.4. Krzywe docinki, brak wiązań (fot. KB)
Fot.4. Pustaki o wymiarach powyżej 40 cm należy ciąć dużą szlifierką kątową, dbając o zachowanie równych krawędzi i idealne wymiarowanie. Liczne krzywo docięte pustaki, a do tego powtarzający się w kolejnych warstwach brak przewiązań muru - co osłabia jego nośność - to kolejne błędy wykonawcy. Szkoda dobrego, ciepłego materiału.
Fot.5. Brak glifów (fot. KB)
Fot.5. Światełkiem w tunelu jest fakt, że powierzchnia dolnego ościeża otworu została zakryta warstwą zaprawy. Drążenia pustaków nie powinny pozostawać odsłonięte. Ten sam zabieg powinien jednak murarz wykonać w ościeżach bocznych. Bez tego podczas montażu okien fachowcy sami będą musieli wyrównywać ościeża (nie są zbyt chętni do tego typu prac). Inaczej nie zamontują poprawnie taśm uszczelniających wokół stolarki. Ten błąd, w odróżnieniu od wcześniejszych, na szczęście da się jeszcze bezboleśnie naprawić.
Podsumowując - problemem ze ścianami jednowarstwowymi nie jest ani wadliwy materiał, ani rozwiązanie złe samo w sobie, co sugeruje czarny PR. Problemem jest niechlujstwo wykonawców. O ile wątpliwą estetykę - tak odmienną od czystej, schludnej budowy, jaką oglądamy w prospektach producentów - można jeszcze przeboleć (chociaż właściwie w imię czego...?), o tyle krzywe i zimniejsze niż zakładane ściany wołają o pomstę. W tym przypadku do wykonawcy. Budowę najlepiej jak najszybciej przerwać i poprosić o pomoc rzeczoznawcę budowlanego.
Bardzo dziękuję pani Karolinie Barszczyk za udostępnienie materiału zdjęciowego.
Data publikacji: 2 kwietnia 2018
Utarty slogan mówi, że ściany powinny być mocne i ciepłe. Mocne nie oznaczają jednak, że wymurowane z superwytrzymałego budulca. Nawet najniższa wytrzymałość na ściskanie elementów ściennych, czyli 2,5-3 MPa, przy odpowiedniej grubości muru wystarcza dla zapewnienia wymaganej nośności. Co zaś do parametrów cieplnych... W dobie domów energooszczędnych większość ścian ma zewnętrzne oieplenie. Izolacyjność elementów murowych ma więc znaczenie tylko w ścianach jednowarstwowych. Tym, na co na pewno warto zwrócić uwagę, jest łatwość murowania, czystość, ograniczenie zużycia zaprawy, dostępność rozmaitych kształtek systemowych, oraz wygoda użytkowa.