Pytanie „z czego budować dom” to jedno z pierwszych, na które musi odpowiedzieć przyszły inwestor, oczywiście w porozumieniu z projektantem. Analizujemy trwałość, izolacyjność cieplną, preferencje wykonawców, budżet. Ostatnio coraz częściej zastanawiamy się też nad tym, czy wybrany materiał jest ekologiczny i bezpieczny. Z troski o najbliższych chcemy, by nasz dom był wykonany z naturalnych i nieszkodliwych dla zdrowia materiałów.
„Wśród wielu produktów na rynku warto zdecydować się na te, które powstają bez dodatkowych domieszek. W produkcji wyrobów grupy H+H, zarówno H+H Silikatów, jak i H+H Betonu komórkowego, wykorzystywane są jedynie produkty pochodzenia naturalnego, powszechnie występujące w naszym otoczeniu. Grupa H+H nie stosuje sztucznych dodatków, które mogłyby negatywnie oddziaływać na zdrowie przyszłych mieszkańców, otrzymujemy więc produkt całkowicie naturalny” – przekonują przedstawiciele H+H Polska.
Nazwa „silikaty” często mylnie kojarzona jest z silikonem i wyrobem chemicznym. To całkowicie błędne, gdyż łacińskie słowo silicium oznacza krzem, który najczęściej w przyrodzie występuje pod postacią kwarcu. Do produkcji silikatowych bloczków wykorzystuje się właśnie piasek kwarcowy, a poza nim dwa równie naturalne surowce - wodę i wapno. Taką mieszankę poddaje się następnie działaniu pary wodnej o temperaturze około 2000C i wysokiego ciśnienia. W wyniku tego procesu, fachowo zwanego autoklawizacją, składniki łączą się i powstaje produkt o wysokiej gęstości i wytrzymałości – bloczki silikatowe, jakie znamy z budowy.
To materiał powstający z podobnych składników co silikaty, czyli piasku, wapna i wody. Do tego zestawu dochodzi jednak jeszcze cement oraz środek spulchniający uzyskiwany z aluminium (tego występującego w przyrodzie, zawartego w postaci tlenków glinu w ilastej skale o nazwie boksyt). I o ile w silikatach składniki są mocno sprasowane, o tyle w betonie komórkowym mieszanka, przed poddaniem procesowi autoklawizacji, ulega spienieniu dzięki zachodzącej reakcji chemicznej. W wyniku tego w strukturze betonu komórkowego powstają pęcherzyki (komórki) z uwięzionym wewnątrz powietrzem, co sprawia, że gotowy produkt jest dużo lżejszy.
Dzięki różnicom w procesie produkcji, obydwa materiały mają inne właściwości. Silikaty będą bardziej wytrzymałe na ściskanie, są więc w stanie przenieść większe obciążenia, mają też lepsze właściwości izolacji akustycznej. Na pewno sprawdzą się w ścianach nośnych o wymagających układzie konstrukcyjnym oraz w oddzielających pomieszczenia ścianach działowych. Niestety, musimy liczyć się z tym, że wykonawcy będą kręcić nosem na ciężar bloczków… Beton komórkowy jest z kolei lżejszy, więc transport materiałów i sama budowa są łatwiejsze i szybsze. Bloczki są też znacznie „cieplejsze” – mają bardzo niską przewodność cieplną. Warto przy tym pamiętać, że na oszczędność energii cieplnej wpływa nie tylko współczynnik lambda, ale też inne parametry, choćby akumulacyjność cieplna. W przypadku silikatów nagrzewanie się ściany będzie trwało dłużej niż w przypadku betonu komórkowego, ale także oddawanie ciepła będzie procesem długotrwałym, dzięki czemu ograniczymy wychładzanie się domu w nocy i przy krótkotrwałych spadkach temperatury.
Decyzję o tym, czy do budowy domu wybrać silikaty (po lewej), czy beton komórkowy (po prawej) możemy podjąć w oparciu o zakres budżetu, oczekiwane parametry ścian i indywidualne preferencje - nie musimy zastanawiać się nad tym, który materiał jest zdrowszy, oba są całkowicie bezpieczne (fot. H+H)
Produkty budowlane wykonane z naturalnych składników to jeden z czynników decydujących o tym, czy zapewnimy w pomieszczeniach zdrowsze warunki, czy będziemy mniej narażeni na powstanie syndromu chorego budynku i związanych z nim dolegliwości. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych rozwiązań możemy łączymy naturę z wysokiej klasy parametrami technicznymi, budując zdrowy i bezpieczny dom bez konieczności remontów przez długie lata. Ostateczna decyzja, który z materiałów będzie lepszym rozwiązaniem, zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji. O poradę możemy też poprosić doradców technicznych H+H, u których uzyskamy fachowe wsparcie.
Źródło: materiały prasowe H+H.
Data publikacji: 28 kwietnia 2021
Utarty slogan mówi, że ściany powinny być mocne i ciepłe. Mocne nie oznaczają jednak, że wymurowane z superwytrzymałego budulca. Nawet najniższa wytrzymałość na ściskanie elementów ściennych, czyli 2,5-3 MPa, przy odpowiedniej grubości muru wystarcza dla zapewnienia wymaganej nośności. Co zaś do parametrów cieplnych... W dobie domów energooszczędnych większość ścian ma zewnętrzne oieplenie. Izolacyjność elementów murowych ma więc znaczenie tylko w ścianach jednowarstwowych. Tym, na co na pewno warto zwrócić uwagę, jest łatwość murowania, czystość, ograniczenie zużycia zaprawy, dostępność rozmaitych kształtek systemowych, oraz wygoda użytkowa.