Wielkogabarytowe przeszklenia na dobre zagościły w naszych domach. Nie wystarczają nam już popularne przesuwne drzwi tarasowe. Szukamy konstrukcji coraz większych, coraz bardziej strzelistych, o smukłych ramach i prawie niewidocznych łączeniach skrzydeł. Architekci prześcigają się w śmiałych projektach, ale papier jest cierpliwy – a jak na budowie poradzić sobie z montażem, z problemem stateczności i termiki okien? Ten ciężar biorą na swoje barki wykonawcy.
Zapytani o najczęstsze problemy fachowcy zgodnie odpowiadają: „ciężar i gabaryt”. Ile ważą przeszklenia o rozpiętości kilku metrów? Głównym czynnikiem generującym ciężar okna jest szyba. Ze względu na wymagania w zakresie termoizolacyjności, duże okna szklimy ciepłymi pakietami dwukomorowymi, złożonymi z trzech tafli szkła – siłą rzeczy nie będą lekkie. „1 m2 szyby o klasycznej budowie dwukomorowej, np. 4/18/4/18/4, to waga około 33 kg. Ale już przy oknach wielkogabarytowych mamy do czynienia z taflami szkła grubości 10 mm, a nie 4 mm, co sprawia, że ciężar 1 m2 wzrasta do 75 kg. Po prostu im większa powierzchnia, tym szklenie musi być grubsze i przez to cięższe. Dlatego systemy o wymiarach rzędu 5 x 2,5 m potrafią osiągać ciężar na poziomie 800-1000 kg” – mówi Maciej Mazgaj z firmy MULTIKO ARCHITEKTURA OKIEN.
Nie jest łatwo poradzić sobie najpierw z transportem ciężkich przeszkleń i składowaniem ich na placu budowy, a później z prawidłowym ustawieniem w otworze okiennym - potrzebna jest naprawdę solidna brygada (fot. MULTIKO)
Podczas montażu nie obejdzie się bez pomocy specjalistycznego sprzętu. Są wprawdzie odważni, którzy „nie takie rzeczy w rękach dźwigali”, ale nie warto ryzykować ani ich bezpieczeństwa, ani wątpliwego efektu końcowego. Z całą pewnością lepiej sprawdzi się profesjonalny manipulator albo mini żuraw. Jest stosunkowo nieduży, łatwo nim manewrować, ma duży udźwig (manipulator do 600 kg i do 4 m wysięgu, mini żuraw do 2300 kg i zasięg do 14 m), co w zupełności wystarcza na potrzeby indywidualnej budowy. Podwieszoną na przyssawkach szybą można z dużą precyzją operować, idealnie ustawiając ją w ramach. Dla lepszego zobrazowania tematu polecamy film przygotowany przez firmę FIX:
Trzeba pamiętać, że wsparcie w postaci „robota” zdejmuje z brygady część wysiłku fizycznego, ale nie stres związany z odpowiedzialnością. Na zdjęciach wszystko wydaje się bardzo łatwe. W rzeczywistości wymaga ogromnego skupienia, ostrożności i pełnej kontroli. Szyba nie może w nic uderzyć, narożnika nie wolno opuścić zbyt szybko ani za mocno przycisnąć, do wypoziomowania potrzebne są specjalne kliny, które należy precyzyjnie umieścić w ramie. Z gabarytami dobrze radzą sobie tylko naprawdę doświadczone ekipy, a sprzęt, jakim dysponują, jest pierwszym tego wyznacznikiem!
Zapewnienie solidnej podstawy pod ramą możliwe jest tylko przy zastosowaniu pełnego podparcia liniowego. „Można przygotować podmurówkę, fundament, podwalinę z żelbetu, oprzeć okna na wysuniętych przed mur konsolach lub podwalinach, ostateczne rozwiązanie zawsze dopasowuje się do konkretnego budynku” – mówi Maciej Mazgaj. „My zalecamy systemowe podwaliny z Purenitu albo utwardzanego EPS. Mają dużą wytrzymałość na ściskanie, są dość odporne na wodę – chociaż i tak dodatkowo je zabezpieczamy – i mają dobre parametry związane z termiką. To szczególnie istotne zwłaszcza wtedy, kiedy w strefie wokółokiennej mamy mało miejsca na dołożenie ocieplenia zewnętrznego”.
Systemowe belki są kompatybilne z większością systemów okiennych z różnych materiałów (fot. KMR)
Belki podwalinowe zabezpiecza się wodoodpornym roztworem polimerowo-bitumicznym i przykręca do ramy najczęściej jeszcze przed jej wstawieniem w otwór. Dzięki temu dolna część jest usztywniona i można skupić się na prawidłowym wypoziomowaniu i ustawieniu ramy w ościeżach. Ponieważ dopóki nie wstawi się szyby, kształtowniki są dość wiotkie, dobrze jest też chwilowo zabezpieczyć je zewnętrznymi rozporami przed odkształceniem.
Podłoże pod belkę musi być idealnie równe, przeszlifowane i wygładzone (fot. KMR)
Elementy wsporcze przykręca się do podłoża za pomocą kątowników (fot. KMR)
Podwalina podpiera ramę na całej długości, zapewniając optymalny rozkład naprężeń (fot. MULTIKO)
Systemowe belki można umieszczać również po bokach ramy, przykręcając je do ościeży za pomocą kątowników. To wskazane zwłaszcza wtedy, kiedy wysuwa się okna w warstwę izolacji - przy montażu w licu muru nie ma takiej potrzeby. „Ze względu na spore dynamiczne obciążenia występujące podczas obsługi okna czy drzwi tarasowych należy odpowiednio wzmocnić stosowne elementy montażu mechanicznego” – przestrzega Maciej Mazgaj.
Niska przewodność cieplna systemowych belek montażowych właściwie rozwiązuje problem docieplenia strefy wokół ramy okiennej. Trzeba tylko zadbać o jej uszczelnienie przed wodą i wiatrem. W tym celu zabezpiecza się styki roztworem polimerowo-bitumicznym, a następnie systemowymi taśmami uszczelniającymi.
Wzdłuż styków ramy z belkami montażowymi przykleja się taśmy uszczelniające - paroszczelne od środka i paroprzepuszczalne od zewnętrz (fot. KMR)
Okna to inwestycja droga, ich prawidłowy, staranny montaż jest dla naszej satysfakcji niezbędny, a straty i przestoje spowodowane fuszerką naprawdę nikomu niepotrzebne. Wybór dobrej ekipy jest tak samo ważny, jak zakup dobrej jakości okien. Najlepsi w tej branży radzą traktować usługę kompleksowo: „Im wcześniej zaplanujemy montaż, tym lepszy będzie finalny efekt. W dzisiejszych czasach okna nie są już produktem gotowym. Wykonuje się je na zamówienie, dokładnie pod wymiar i niekoniecznie typowo” - przekonuje Maciej Mazgaj. „My, planując inwestycję, spotykamy się i z klientem, i z architektem, weryfikujemy oczekiwania, porównujemy możliwości, rozmawiamy o potencjalnych problemach związanych z konstrukcją i montażem, przeliczamy i rysujemy. Na tej podstawie opracowujemy najlepsze rozwiązania. Dzięki temu tworzymy naprawdę spektakularne realizacje, a klienci dostają pełną usługę, czyli produkt i montaż najwyższej jakości”.
Zarówno poprawne ustawienie wielkogabarytowych ram, jak i osadzenie ciężkiego szklenia, wymagają ogromnej precyzji (fot. MULTIKO)
Na zakończenie mała przestroga. Prace nie trwają dwa dni. Zdarza się, że brygada schodzi z placu budowy po miesiącu. Tego wymaga specyfika montażu i trzeba być na to przygotowanym.
Maciej Mazgaj - współwłaściciel firmy MULTIKO ARCHITEKTURA OKIEN (Rekomendowana Firma Oknotest), Ambasador kampanii "DOBRY MONTAŻ" organizowanej przez Związek Polskie Okna i Drzwi, Partner SARP.
Data publikacji: 13 marca 2019
Białe czy kolorowe? Łukowe? Dwie szyby, trzy? Ze słupkiem ruchomym? Ze szprosami? Drewniane, plastikowe, aluminiowe? A może antywłamaniowe albo superciepłe? Nie wiesz, jakie powinny być okna w Twoim domu? Takie, które spełniają Twoje konkretne potrzeby. Każdy ma inne - wygląd, parametry cieplne albo bezpieczeństwo. Pamiętaj tylko, że okna muszą być dobrej jakości. Kupione u sprawdzonego producenta, a nie w przypadkowej firmie, w której trudno będzie dochodzić ewentualnych roszczeń. Muszą też być poprawnie zamontowane, bo to sposób osadzenia okna w murze tak naprawdę decyduje o jego właściwościach.