Sprawa niby prosta i mi też tak się wydawało na początku mojej przygody. Gdy podjęliśmy decyzję o budowie domu, pomyślałem dość standardowo - piec na ekogroszek i po sprawie! Gazociągu niestety moja działka nie ma, a dociągnięcie jest nieopłacalne, wielka butla na podwórku czy zakopana w ziemi też mi się nie uśmiecha (zresztą, jak się okazało, ta inwestycja nie opłaciłaby mi się).
Postrzeganie na temat tradycyjnych systemów ogrzewania zmieniałem z tygodnia na tydzień, zagłębiając się w sieć Internetu, rozmawiając z ludźmi z for budowlanych, ale tak naprawdę na pomysł ogrzewania natchnął mnie nasz pan Janek - wykonawca mojego domu. Kiedy zaczynaliśmy projektować dom, wiedzieliśmy, że z uwagi na ograniczony ogólny budżet nie możemy pozwolić sobie na zbytnie „rozciągnięcie”, bo każdy metr kwadratowy to kolejne koszta… Ale z kolei klitkę to już mamy w bloku, trzeba było więc to wypośrodkować. Aż żal się człowiekowi robiło, kiedy patrzyliśmy na projekt zawierający kotłownię… No akurat byłby idealny jeszcze jeden pokój! Nie dawało nam to spokoju i podczas wizyty u naszego wykonawcy rozmawialiśmy o tym, na co Pan Janek rzekł żywo: „Panie Marku, prąd! Ludzie zaczynają ogrzewać swoje domy prądem – a najlepiej sprawdza się to w szkieletowcach! I rezygnujemy z kotłowni!". Moja reakcja na hasło „ogrzewanie prądem” była jak reakcja każdego, kto mnie teraz pyta, czym będę ogrzewał swój dom – pukanie się w głowę i zdanie „przecież prąd taki drogi!”.
Dałem susa w sieć i zacząłem czytać, szukać, grzebać…. Ileż ja bym książek przeczytał w tym czasie! Zajęło mi to dwa miesiące, aż wreszcie zrozumiałem, że pan Janek ma rację. Obecnie, prawie rok później, uważam, że ogrzewanie prądem ma przed sobą wielką przyszłość.
Ale do rzeczy. O co w tym chodzi? Dlaczego ma mi się opłacać ogrzewanie prądem? Oto, dlaczego:
W technologii ogrzewania prądem w chwili obecnej możemy już przebierać. Mi ostateczna decyzja wyboru systemu zajęła rok. Po wielu rozmowach z różnymi przedstawicielami, zdecydowałem się na firmę Red Snake - najbardziej rzeczowo zostało mi wszystko wyjaśnione, przedstawiciel Mariusz Chmielewski (nazwisko jest istotne, bo firma działa w całej Polsce, ale za Podlasie odpowiedzialna jest konkretna osoba!) jako jedyny pofatygował się, aby na żywo porozmawiać, obejrzeć dom. Oczywiście dużą rolę odegrała również ostateczna cena oferty, która zwyczajnie była dla mnie najkorzystniejsza.
Wybór podyktowany był też czystym doświadczeniem innych ludzi, którzy już z tego typu systemu korzystają i bardzo go sobie chwalą. Na forach budowlanych spędziłem tysiące godzin, wyłapywałem osoby, które wypowiadały się w temacie ogrzewania elektryką, sam zadawałem mnóstwo pytań, rozwiewając każdą wątpliwość, krok po kroku. Tym sposobem poznałem też różne możliwości ogrzewania – od konwektorów, przez piece akumulacyjne, promienniki podczerwieni, kable grzewcze, kończąc na ogrzewaniu foliami na podczerwień. Rozmawiałem z każdą osobą użytkującą dany system, zebrałem opinie wszystkich, przekalkulowałem i ostatecznie będę jednym z pierwszych ludzi na Podlasiu ogrzewających swój dom podczerwienią. Poważnie, nie ma nikogo w moim terenie, kto jeszcze by się na to zdecydował ;) Na hasło „podczerwień” każdy pyta: „a cóż to jest ? W jaki sposób to ogrzewa ? Coś Ty wymyślił?!” :)
To oczywiście wszystko w wielkim skrócie, ale tak to działa.
Ogrzewanie foliami na podczerwień niesie ze sobą konieczność dokonania dwóch wyborów:
My folie grzewcze zdecydowaliśmy się umieścić w sufitach, tylko łazienki otrzymają ogrzewanie podłogowe (maty grzewcze). W każdym pomieszczeniu instalujemy termostat z możliwościami zaprogramowania grzania w zależności od zapotrzebowań użytkownika (cykl dzienny, tygodniowy itp.). Montaż jest niezwykle prosty i przy powierzchni naszego domu (107 m2) zajmie maksymalnie dwa dni.
Dużą korzyścią - którą ja na tę chwilę potraktowałem jako inwestycję na przyszłość - jest możliwość połączenia tego systemu ogrzewania z fotowoltaiką (którą również firma Red Snake oferuje). Okazuje się, że ustawienie naszego domu względem stron świata, kąt nachylenia i duża powierzchnia dachu oraz werandy doskonale nadaje się do instalacji paneli fotowoltaicznych. Tym sposobem możliwości obniżenia rachunków za energię do ogrzania domu (czy wody) sięgają nawet 50% oszczędności. Tu ciekawostka - na system grzania podczerwienią (a także fotowoltaikę) można starać się o dofinansowanie i zwrot około 80% poniesionych kosztów. W przypadku mojego regionu, takiego zwrotu mogę spodziewać się z Urzędu Miasta Białegostoku (oczywiście nie omieszkam skorzystać!).
Umowę z Red Snake podpisana, teraz czekamy tylko na montaż stropu i zgranie ekipy budowlanej z fachowcami od podczerwieni, a także na elektryka, który wykona instalację w naszym domu. Te trzy ekipy muszą trochę powspółdziałać, aby uzyskać zamierzony efekt :)
Alternatywą dla ogrzewania naszego domu foliami na podczerwień będzie kominek z rozprowadzeniem powietrza do wszystkich pomieszczeń. Co ciekawe, jeszcze rok temu, kiedy nie miałem pojęcia o foliach grzewczych na podczerwień, zakładałem, że udział kominka w ogrzewaniu mojego domu będzie na poziomie około 50 % w stosunku do ogrzewania zasadniczego (jakikolwiek system by to miał być). Szukałem więc drogiego, o wysokiej sprawności. Dzisiaj, po decyzji o instalacji folii grzewczych w sufitach, wiem, że nie będzie to potrzebne i mocno zastanawiam się nad kominkiem trochę tańszym, do ogrzewania okazjonalnego, czyli w chłodniejsze wieczory wiosenne / jesienne lub podczas świąt, dla klimatu. Folie są na tyle sprawne i oszczędne, że powoli zaczynam dochodzić do wniosku, iż noszenie drewna, jego składowanie, czyszczenie kominka itp. nie będzie aż tak konieczne. Choć z drugiej strony chcę zainstalować taką jego wersję, aby w razie braku prądu przez trzy dni z rzędu dał radę ogrzać nasz dom... Cóż, wybór kominka jeszcze przede mną :)
Marek buduje swój wymarzony dom, a swoimi przemyśleniami, przestrogami i postępem prac - od wyboru działki po wiechę - postanowił podzielić się z czytelnikami serwisu w kolejnych odcinkach cyklu "Tymczasem w kanadyjczyku", za co bardzo dziękuję.
Data publikacji: 7 marca 2018
...to cykl poświęcony budowie domu w technologii szkieletowej. Marek buduje swój wymarzony dom, a przemyśleniami, przestrogami i postępem prac - od wyboru działki po wiechę - postanowił podzielić się z czytelnikami serwisu. W kolejnych odcinkach cyklu będzie opowiadał o tym, co dzieje się w jego "kanadyjczyku". Zapraszamy :)